Rodzina

Bycie dobrą mamą to najlepszy i najbardziej wymagający zawód na świecie :)

poniedziałek, 7 października 2013

Niedziela + Poniedziałek z dniem wolnym na dziecko.

Niedziela:

od rana wisiałam na telefonie. Staś u dziaków dostał biegunkę. Konsultacje z lekarzem, mama jeździ po aptekach. Wieczorem powrót do domu. 
Staś nie chce jeść tylko z dupki mu się leje. Na szczęście dużo pije. Dostał już pierwszą dawkę lekarstwa. Teraz jest problem co z jutrem, bo ja muszę iść do pracy a M też musi wrócić po 3 – tygodniowym L4 bo miał przecież problem z kręgosłupem i nie mugł się ruszać (leżał jak kłoda).
Moja mama nie dostała wolnego :( Jeszcze nadzieja w teściowej… Dzisiaj mama z teściową mają przyjechać więc będziemy coś radzić. Oby teściowa mogła zostać chociaż na 1 dzień.
Po prostu tragedia. Mam nadzieję, że leki szybko zadziałają i Staś zacznie jeść i poczuje się lepiej,
a biegunka pójdzie w zapomnienie.

Mam nadzieję, że to nie rota, na szczęście nie wymiotuje i był szczepiony na rotawirusy. Dostał lekarstwa
i pospał 2 h w południe i nie zrobił kupy więc chyba jest poprawa. Nawet zjadł pół kaszki. Pezez 3 dni ma być na diecie kaszki ryżowe i zupa ryżówka bez mięsa, dziś i jutro zero owoców i soków.
.
Niestety teściowa nie dostanie jutro wolnego więc nie mam wyjścia i muszę wziąć dzień na żądanie, chyba że dadzą mi na telefon dzień opieki nad dzieckiem w co wątpię. Wieczorem zadzwonię do przełożonej
z Warszawy. Na wtorek i środę teściowa może przyjechać i chyba skorzystam z tej opcji żeby w te dni nie szedł do żłobka bo nawet jak będzie się już dobrze czuł, to nie będzie mógł wszystkiego jeszcze jeść, dlatego przyda się ktoś kto zostanie z nim w domu i będzie mu podawał kaszki i lekką zupkę.
.
Jutro mam przymusowe wolne w tej sytuacji…. Tak to jest jak babcie jeszcze są młode i czynne zawodowo.
.
A ja właśnie piekę szarlotkę NiLLi i pięknie mi w domu pachnie, a mój synek nie będzie mógł tym razem zjeść ciasta :( A tak bardzo lubi…

Poniedziałek:

Stasiowi już lepiej, kupy od wczoraj nie ma :) Jeść jeszcze za bardzo nie chce, ale coś tam dziubnie.
Strasznie się rano ślinił i musiał odkaszlnąć mokro kilka razy. Teraz spokój. Mam nadzieję, że to nie na chorobę. Do środy zostaje w domu, dzisiaj teściowa przyjedzie na 2 dni.
Widać jednak, że jest osłabiony bo wstał o 7 po pięknie przespanej nocy, i o 9:05 zasnął już od nowa. Słabiutki jest jeszcze po tej biegunce i braku apetytu. Najważniejsze, że jest stanowcza poprawa.

Staś ma drugą drzemkę, nigdy nie śpi 2 razy w ciągu dnia, ale przez to osłabienie teraz pada.
W końcu zjadł porządny posiłek, ugotowałam mu zupę ryżówkę z marchewką i koperkiem tyle, że bez mięsa tak jak pediatra kazała. Mały uwielbia taką zupkę – zjadł całą michę i to takiej gęstej bo dużo ryżu mu włożyłam, zagrzał brzuszek i poszedł spać :)
W sobotę kupiłam Stasiowi takie buciki na zimę :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz