Weekendowy odpoczynek :)

W końcu mam chwilę, żeby usiąść i coś napisać. Zacznę więc od początku ...

Od września wróciłam do pracy więc brakuje mi czasu. Pierwsze 2 tygodnie miałam szkolenie i egzaminy więc po pracy, przychodziłam do domu, obiad, kąpiel dziecka itp. i siadałam do nauki. Ledwo już na oczy widząc.

W końcu zdałam egzaminy i zaczęłam normalnie pracować :)

Staś oczywiście ciężko ząbkuje, dostał kataru i kaszlu. Przemek był z nim u lekarza, ale mały zdrowy a objawy przeziębienia są od zębów. Dostał syropy i krople do noska i jest duża poprawa, ale jeszcze od jutra tydzień zostanie w domu żeby się wzmocnić.
Przemek wziął opiekę na dziecko i jest z nim w domu a ja chodzę do pracy.

Wczoraj w końcu mieliśmy wolną sobotę, bez wyjazdów, bez gości i bez nauki.
Posprzątaliśmy, zjedliśmy obiad bawiliśmy się z synkiem. Byliśmy po tym tygodniu tak zmęczeni, że o 20:30 poszliśmy spać :)

Dzisiaj też leniwie mija nam niedziela.

Trzeba się zregenerować przed tygodniem pracy :)
Od października zapisałam się na angielski żeby doszlifować braki sprzed lat więc po pracy jeszcze będę chodzić na zajęcia. Będę już chyba całkiem bez sił :P

Od jutra wznawiam ćwiczenia. Muszę się jakoś zmotywować i wieczorami poświęcić chwilę, problem tylko polega na tym, że jak wrócę do domu, zrobię obiad, potem kąpiel Stasia, sama się wykąpię i po prostu padam. No, ale spróbuję, może się uda :)