Rodzina

Bycie dobrą mamą to najlepszy i najbardziej wymagający zawód na świecie :)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Pierwszy dzień w żłobku...


Od rana miałąm takiego stresa, że ledwo śniadanie w siebie wcisnęłam. Stasiu jak o 5 wypił mleko to potem też nie chciał jeść kanapki i zjadł tylko trochę ciasta jogurtowego.
.
 Przez drogę do żłobka mówiłam mu, że idziemy do dzieci, Staś się z nimi pobawi, zje i mama po niego przyjdzie. Jak go zaprowadziłam, zmieniłam mu buty i dałam opiekunce na ręcę. pocałowałam i powiedziałam, że przyjdę po niego – nie płąkał i poszedł z nią. Postałam jeszcze chwilę, ale nie było go słychać więc poszłam.

Wróciłam po niego przed 12 to jeszcze czekałam bo jedli obiad.
Opiekunka wyprowadziła go do mnie za rączkę i też nie płakał a jak mnie zobaczył to od razu się uśmiechnął i rzucił mi się w ramiona :) Śmiał się aż w głos :)
.
 Ja się bez sensu poryczałąm zanim go do mnie wyprowadzili bo przyszła matka, której dziecko płakało i poryczałąm się razem z nimi :)
.
Opiekunka powiedziała, że Staś nie chciał jeść drugiego śniadania i z daleka obserwował dzieci, potem leżał na dywanie i na nich patrzył.

Przy obiedzie się rozkręcił i śmiał się i pokazywał na wszystko. Zjadł połowę drugiego dania i zupy. Powiedziała, że jest ok i się przyzwyczai. Zobaczymy co będzie jutro…
Pierwszy dzień w żłobku zazliczamy na plus :)

Jeszcze po południu byłam na badaniach przed powrotem do pracy – werdykt – zdolna do pracy :P
Jestem wykończona psychicznie dzisiejszym dniem i idę zaraz spać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz