Plan dnia jak zwykle odkąd Staś uczęszcza do żłobka :)
6:00 (póki jestem jeszcze na urlopie, potem będzie 5) - pobudka, poranna toaleta, przygotowanie śniadania
6:00 (póki jestem jeszcze na urlopie, potem będzie 5) - pobudka, poranna toaleta, przygotowanie śniadania
7:00 - Staś się budzi (lub ja go budzę) - poranna toaleta i jemy wszyscy śniadanie
7:30 - ubieranie
8:00 - wychodzimy do żłobka
8:30 - jesteśmy w żłobku
Zostawiam Stasia i wracam do domu szykować obiad, pranie itp. lub jak mam coś do załatwienia to chodzę po mieście i załatwiam czy robię zakupy.
Ok. 12:00 - odbieram Stasia i wracamy do domu.
W drodze do domu zawsze mi zasypia, biedak jest wykończony, jak śpi to siedzę z nim w parku lub idę do domu i go kładę żeby dalej spał.
W drodze do domu zawsze mi zasypia, biedak jest wykończony, jak śpi to siedzę z nim w parku lub idę do domu i go kładę żeby dalej spał.
Dzisiaj Staś poszedł na salę sam za rączkę bez płaczu, pan (złota rączka) go zaprowadził :)
Pan złota rączka, to pan, który nie wiem kim jest zaopatrzeniowcem, złotą rączką, otwiera domofon – wszystko po trochu robi :) Bardzo sympatyczny, codzinnie mnie pociesza i chwali Stasia :)
.
Staś dzisiaj też w ogóle nie płakał podczas pobytu w żłobku, oczywiście opowiadał, że mama brum brum po niego przyjdzie :)
.
Zjadł drugie śniadanie, połowę pierwszego i połowę drugiego dania :)
Pan złota rączka, to pan, który nie wiem kim jest zaopatrzeniowcem, złotą rączką, otwiera domofon – wszystko po trochu robi :) Bardzo sympatyczny, codzinnie mnie pociesza i chwali Stasia :)
.
Staś dzisiaj też w ogóle nie płakał podczas pobytu w żłobku, oczywiście opowiadał, że mama brum brum po niego przyjdzie :)
.
Zjadł drugie śniadanie, połowę pierwszego i połowę drugiego dania :)
Musieliśmy się śpieszyć do domu bo wczoraj wstawili nam nowe drzwi wejściowe i dzisiaj przyjechali żeby je obrobić więc gnałąm ile sił w nogach.
Koleś już na nas czekał. Trochę się namęczył bo całą robota dzisiaj trwała 3 h.
Koleś już na nas czekał. Trochę się namęczył bo całą robota dzisiaj trwała 3 h.
Na obiad zrobiłam dzisiaj zupę warzywną z kalafiorem, fasolką, marchewką, brukselką....
Wyszła pyszna, Staś też się zajadał :) Ugotowałąm więcej więc na jutro obiad mam gotowy a ja będę mogła pozałatwiać trochę spraw w czasie jak Staś będzie w żłobku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz